Bo to rozwiązanie wydaje się najprostsze i na krótką metę „działa”, tj. sprawia, że pod wpływem strachu dziecko zmienia swoje zachowanie. Ale… z czasem kary muszą być coraz bardziej surowe i dotkliwe, by nadal przynosiły taki efekt. Im starsze dziecko, tym bardziej w odpowiedzi na kary będzie buntowało się przeciwko rodzicowi.
Złość i niechęć w stosunku do rodzica, poczucie niezrozumienia będą nasilały się coraz bardziej. Wiele badań wykazało szkodliwość stosowania kar, m.in. ich niszczący wpływ na poczucie wartości dzieci, ich zdrowie psychiczne i fizyczne (choroby psychosomatyczne). Kary niszczą też relację z rodzicem. Wzmagają ich bunt w okresie nastoletnim. Dorosłe dzieci najczęściej nie chcą utrzymywać kontaktów z rodzicami, którzy odwoływali się do kar.
Kary to nie tylko klapsy (najbardziej destrukcyjne i równie szkodliwe jak inne kary fizyczne), ale też stawianie do kąta czy tzw. „karny jeżyk”, groźby i straszenie („jeśli tego nie zrobisz, to..), wyśmiewanie dziecka („zachowujesz się jak dzidziuś…”).
Ludzie karzą, bo sami byli karani i nie wiedzą, że można inaczej. Najczęściej robią to, bo „chcą wychować dzieci na dobrych ludzi”. To, że ty przeżyłeś, a byłeś karany, to żaden argument, prawda? Na pewno chcesz dać swoim dzieciom wszystko to, co najlepsze.
Kary można zastąpić rzetelną wiedzą i umiejętnościami. To nie jest łatwa droga, bo wymaga od rodzica wielu zmian, poszerzenia wiedzy, ćwiczeń i przede wszystkim osobistego rozwoju.
Jaka wiedza i umiejętności pomogą Ci zastąpić stosowanie kar?
- Wiedza o sobie: swoich sposobach radzenia sobie z emocjami, schematach reagowania przeniesionych z własnego dzieciństwa.
- Wiedza o emocjach, potrzebach, motywacjach człowieka.
- Wiedza o rozwoju psychicznym dziecka.
- Umiejętność rozpoznawania emocji i nazywania emocji (swoich i dziecka).
- Umiejętności komunikacyjne (m.in. mówienie o swoich potrzebach i oczekiwaniach w sposób zrozumiały dla dziecka).
- Umiejętność słuchania (słuchanie a słyszenie to dwie różne rzeczy; słuchanie, szczególnie aktywne, nie jest wcale łatwe!).
- Umiejętność budowania więzi, bliskości z dzieckiem.
- Mnóstwo miłości i czasu. 🙂
Trochę tego dużo, ale dasz radę. Postaram Ci się w tym pomóc. Zaglądaj na tego bloga – w kolejnych wpisach znajdziesz sporo informacji na ten temat. Powodzenia 🙂